Sebastian
Tata Nadii i Leny
Mam dwie córki. Starsza, spokojna, opanowana jedenastolatka, o której panuje opinia, że " muchy by nie skrzywdziła ". Młodsza, ośmiolatka której wszędzie jest zawsze pełno. Skacze po meblach, włazi gdzie się tylko da. Taki mały "czorcik":) Jakież było moje zdziwienie gdy pierwszy ale i kolejne razy widziałem je na zajęciach Junior NA Maxa. Determinacja, zacięcie, złość na "agresora" to wszystko zobaczyłem na twarzy...starszej. Skupienie, uważność, wykonywanie poleceń...to młodsza;) No i ten śmiech, który słychać na sali. Dziewczyny po zajęciach są zdrowo zmęczone i...szczęśliwe. Lepiej radzą sobie z trudnymi sytuacjami w szkole. Są pewne siebie ale nie aroganckie. No i widok twardego trenera, który z uwagą i zrozumieniem pochyla się nad każdym "problemem " podopiecznych...bezcenne :)